Koria lubi podróżować
i dobrze zachowuje się w nowych dla siebie warunkach. Szczyrk był pierwszym
miejscem, do którego wybraliśmy się z nią na dłużej. Pierwszy raz nocowała poza
domem (domami właściwie) i to z obcymi ludźmi w sąsiednich pokojach. Wszystko
byłoby idealnie, gdyby nie… okres buntu i dojrzewania. I odzwierciedlanie
mojego nastroju. I to, że ciągnie na smyczy jak oszalała. I... i... Ale po kolei.
Wpis został uzupełniony zdjęciami z wyjazdu, mniej lub bardziej dopasowanymi do omawianych zagadnień. :)