wtorek, 30 sierpnia 2016

Szczerze o wypadzie do Szczyrku - psio-ludzkie sukcesy i porażki

Koria lubi podróżować i dobrze zachowuje się w nowych dla siebie warunkach. Szczyrk był pierwszym miejscem, do którego wybraliśmy się z nią na dłużej. Pierwszy raz nocowała poza domem (domami właściwie) i to z obcymi ludźmi w sąsiednich pokojach. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie… okres buntu i dojrzewania. I odzwierciedlanie mojego nastroju. I to, że ciągnie na smyczy jak oszalała. I... i... Ale po kolei.  


Wpis został uzupełniony zdjęciami z wyjazdu, mniej lub bardziej dopasowanymi do omawianych zagadnień. :)

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Miejsca psiolubne: Szczyrk. Gdzie można dobrze zjeść i mieć przy sobie psa?

Podczas naszego kilkudniowego wypadu do Szczyrku przetestowaliśmy cztery miejsca pod względem ich psiolubności. Naszymi kryteriami były: górski klimat, jakość i porcje jedzenia, bonusy oraz najważniejsze – stosunek do czworonoga. Na szczęście nie zawiedliśmy się! A zatem: gdzie można dobrze zjeść i mieć przy sobie psa?




niedziela, 21 sierpnia 2016

Pałace Ziemi Raciborskiej - podróż z historią w tle cz. 2

W drugiej części naszej opowieści o zwiedzaniu ruin pałaców w gminie Rudnik w powiecie raciborskim pokażemy Wam piękne lokalizacje w maleńkich Czerwięcicach, Łubowicach i Sławikowie.



Jeśli nie czytaliście części pierwszej to znajdziecie ją tu.  

czwartek, 11 sierpnia 2016

Pałace Ziemi Raciborskiej - podróż z historią w tle cz. 1

Zaczynamy cykl relacji z podróży z amstaffem. Będziemy opisywać miejsca, do których zawitaliśmy, ocenimy poziom ich psiolubności, opowiemy o plusach i minusach danych lokalizacji (z punktu widzenia podróży z psem, jak również zwiedzania tylko ludzkiego :)). Opowiemy też nieco o tym, co warto zwiedzić, na co zwrócić uwagę i nad czym można się pochylić przy zwiedzaniu świadomym i niepowierzchownym. Ruszamy! 





Naszą pierwszą wspólną poważną wyprawą było zwiedzanie pałaców ziemi raciborskiej, z wyszczególnieniem ruin pałaców w gminie Rudnik. Była majówka, Koria miała cztery i pół miesiąca. Nie miała żadnych problemów z jazdą w samochodzie, lecz do tej pory nigdy nie spędziła w nim tak dużo czasu, więc to było naszą pierwszą obawą (szybko zażegnaną). Zaopatrzeni w zapas wody, jedzenia, zabawki oraz szelki, obrożę i dwie smycze (krótką, długą) ruszyliśmy na zwiedzanie.

Trasa wyglądała następująco: 
Rudy Raciborskie - Rudnik - Strzybnik - Modzurów - Czerwięcice - Łubowice - Sławików