Dokładnie rok temu - 3 marca 2016 - do naszego domu zawitała
nieśmiała ruda księżniczka. Zachwytu było co niemiara, choć obaw jeszcze
więcej.
Zapraszam do zobaczenia roku na zdjęciach i transformacji Korii. :)
Przez ten miniony rok było naprawdę rewelacyjnie. Był
wspólny wyjazd na krótkie wakacje w Szczyrku, była świetna majówka, było zwiedzanie, były wizyty na psich imprezach, było szkolenie, było mnóstwo
spacerów. Było wychowywanie, tulenie, rozpieszczanie. Były też złe momenty,
które na szczęście minęły - uporaliśmy się z kulejącymi łapkami przednią i
tylną oraz paskudną reakcją alergiczną, która spędzała mi sen z powiek. Do dziś
mam przed oczami zakrwawione poduszki na łapkach i przestrzenie między palcami
i pełno łysych plamek w sierści. Brr. Suplementy na stawy, odpowiednia dieta i
pielęgnacja sprawiły, że wszystkie problemy minęły - miejmy nadzieję, że
bezpowrotnie!
A gdzie jesteśmy teraz? Walczymy z reaktywnością. Koria w pewnym momencie wchłonęła moje negatywne emocje i zrobiło się tak, jak w dobrym skeczu Billa Burra o posiadaniu psa. Wypisz wymaluj Korioszek! :P Spokojnie, już nad tym pracujemy, będzie dobrze. :D
Na osłodę łapcie garść zdjęć malusiej Korii i tego jak w
ciągu tego roku się zmieniała. ♥
Pierwsze minuty w domu... od razu widać, że będzie z niej księżniczka! :)
Trzeci dzień.
Pod koniec marca pojawiła się Milusia.
Cztery miesiące.
Cztery i pół - majówka.
Pięć miesięcy (rosną nogi! :P)
Miłość kwitnie.
Sześć miesięcy.
Siedem miesięcy.
Osiem miesięcy.
Dziewięć miesięcy.
Dziesięć miesięcy.
Jedenaście miesięcy.
Rok! (tak, w drugi dzień świąt jeszcze nie było śniegu ;))
Styczeń 2017 (trzynaście miesięcy) :P
Luty 2014 (czternaście miesięcy, rok i dwa miesiące cudowności :)).
Pannica wyrosła! :)
Do napisania wkrótce. :)
Oj piesły bardzo szybko rosną, choć muszę przyznać, że wole dorosłe osobniki ostatnio ;P Dzieci są słodkie, ale do czasu...
OdpowiedzUsuńW ogóle takie rośnięcie najlepiej widać na zupełnych maluchach: przyjechałam do domu na tydzień. Miot ledwie stał na nóżkach, zaczynał chodzić. Jak wyjeżdżałam z nieporadnych dzieciaków robiły się z nich małe diabełki, które tylko kombinują jak tu wszędzie wleźć (co zwykle kończy się wejściem w jakąś szczelinę, którą jakimś cudem znajdują w nocy...).
U mnie mój psiak również całkiem niedawno skończył rok i muszę powiedzieć, ze rozwija się oczywiście prawidłowo. Bardzo podoba mu się to, kiedy zaczynam o niego dbać i pielęgnować. W sumie mam kilka sprawdzonych rzeczy ze sklepu https://sklep.germapol.pl/ i to właśnie ich przede wszystkim używam.
OdpowiedzUsuń