Listopad to czas, kiedy większość z nas powoli uruchamia
szare komórki w kierunku zakupu lub tylko pomyślunku o zakupie świątecznych
prezentów. Co tu kryć, niektórzy to uwielbiają, inni głowią się dniami,
tygodniami i nadal nie potrafią wymyślić czegoś ciekawego dla bliskiej osoby.
Przychodzę zatem z małą propozycją prezentową dla psiarzy, którzy jak wiadomo
dzielą się na wiele grup – tu docelową będą psiarze-gadżeciarze, czyli ci,
którzy uwielbiają otaczać się psimi motywami (i nie, nie mówię tu o psich kłakach).
Robiąc risercz do tej notki doszłam do takiego mało
odkrywczego, lecz być może znaczącego wniosku – świat jest pełen
psiotematycznych gadżetów dla kobiet. Co właściwie dziwnym nie jest. Panowie
nasi kochani tak są ukształtowani kulturowo, że raczej trudno byłoby odziać ich
w czapkę z uszkami czy torbę z psią mordencją. Aż się chce zakrzyknąć: chwała
niebiosom! ;) Dlatego nie zazdroszczę poszukiwania wysublimowanego prezentu dla
psiarza. A we wpisie dobór propozycji będzie dość stronniczy – z przewagą
targetu żeńskiego (psiarek (sic!)), ale oczywiście części rzeczy panowie z
pewnością by pozazdrościli!